Kolejne pewne zwycięstwo odnieśli piłkarze CKS Czeladź, którzy w meczu zaległej kolejki pokonali KS Giebło 4:1. Czeladzianie z 36 punktami nadal zajmują pozycję lidera w tabeli klasy B. Pierwotnie, mecz miał odbyć się 7 kwietnia, lecz ze względu na warunki atmosferyczne został odwołany i przeniesiony na 1 maja. Zawodnicy Czeladzkiego Klubu Sportowego zaledwie kilka dni wcześniej rozegrali emocjonujący mecz w Psarach. Pierwsze minuty spotkania pokazały jednak, że gra co trzy dni nie jest problemem, a piłkarze z Czeladzi kondycyjnie są dobrze przygotowani do sezonu. Gospodarze grając trzema obrońcami przez pierwsze 30 minut całkowicie dominowali na boisku, spychając do defensywy piłkarzy Giebła. Mimo naporu czeladzian wynik był bezbramkowy i spora w tym zasługa Mateusza Ryczki, który nie miał swojego dnia marnując trzy wyśmienite okazje do zdobycia bramki. W 38 minucie spotkania atak zawodników z Czeladzi wreszcie przyniósł oczekiwany efekt. Przed własnym polem karnym piłkę wywalczył Michał Kuźma, podając ją od razu do Pawła Niedopytalskiego, który sprawnie minął obrońcę Giebła i będąc na lewym skrzydle płasko dośrodkował do Artura Powroźnika. Ten, stając sam na sam z bramkarzem, nie dał mu szans zdobywając pierwszą bramkę w meczu. Do przerwy wynik oraz obraz gry nie uległ zmianie - CKS nadal utrzymywał się przy piłce i stwarzał sobie kolejne okazje do strzelenia bramki, natomiast goście z Giebła wyprowadzili kilka akcji, które nie były zagrożeniem dla bramki Marcina Koguta. Po przerwie czeladzianie zaczęli grać czwórką obrońców i o dziwo dodatkowy zawodnik w formacji defensywnej sprawił, że goście mieli więcej okazji do wyrównania. CKS również marnował kolejne okazje na podwyższenie wyniku i w 70 minucie po indywidualnym błędzie Piotra Jężaka, który stracił piłkę będąc ostatnim obrońcą, Dawid Barczyk wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy i pokonując go, doprowadził do wyrównania. Stracona bramka podziałała na zawodników z Czeladzi mobilizująco - atakowali pole karne Giebła chcąc za wszelką cenę zgarnąć komplet punktów w tym spotkaniu. W 74 minucie po faulu na Łukaszu Popadeńczuku do piłki ustawionej na 20 metrze podszedł Powroźnik i precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę po raz drugi wpisał się na listę strzelców wyprowadzając CKS na prowadzenie. 2:1 Artur Powroźnik 72' rzut wolny Stałe fragmenty gry okazały się mocną stroną ekipy gospodarzy bowiem już 6 minut później pada najbardziej niespodziewana bramka meczu. Po faulu w środku boiska piłkę ustawił Paweł Niedopytalski i szybko, chcąc dośrodkować w pole karne, zaskoczył wysuniętego bramkarza gości, zdobywając gola. Bezpieczny wynik i dominacja na boisku sprawiła że na boisku pojawili się rezerwowi gracze z Czeladzi. Wprowadzony w 85 minucie spotkania Paweł Stępień ustala wynik w samej końcówce zdobywając bramkę na 4:1. 4:1 Paweł Stępień 84' Spotkanie pokazało różnicę w tabeli pomiędzy grającymi zespołami choć trzeba podkreślić, że wynik powinien być zdecydowanie wyższy gdyby CKS grał skuteczniej. Okazja do poprawienia tego elementu już w najbliższą niedzielę 5 maja kiedy to o 17.00 czeladzianie podejmować będą na własnym boisku ostatnią w tabeli Koronę Rokitno Szlacheckie. Warto wspomnieć, iż zarząd klubu zadbał o świetną, rodzinną atmosferę, organizując ciekawe atrakcje. Największą popularnością cieszyły się konkurs rzutów karnych dla dzieci i starszych oraz nagroda dla najmłodszego kibica CKS Czeladź. Zadbano również o spikera oraz profesjonalne nagłośnienie meczu. Można było nabyć wiele klubowych gadżetów: klubowe koszulki, długopisy oraz Karty Kibica CKS Czeladź. To sprawiło, iż na stadionie przy ul. Sportowej zjawiło się ponad 300 widzów. |